Coraz więcej osób decyduje się na zamontowanie paneli fotowoltaicznych na swoim dachu. Wielki „bum” na takie rozwiązanie jest spowodowany jego coraz większą opłacalnością. Elektrownie od kilku lat staniały, a cena energii elektrycznej w zeszłym roku dla firm wzrosła nawet o 100%. Już mało kto łudzi się, że to samo nie spotka w najbliższej przyszłości odbiorców prywatnych.

Dotacje?

W związku z tematem termomodernizacji, kotłami na ekogroszek i odnawialnymi źródłami energii pojawiają się pytania dotyczące możliwości pozyskiwania dotacji. Polacy lubią dostawać coś za darmo! Jednak czy naprawdę tak to wygląda? Nie wdając się w szczegóły można stwierdzić, że z dotacjami jest jak ze wszystkim – mają swoje plusy i minusy. Bywały bowiem nawet takie, pod które trzeba było zastawić całą nieruchomość. Na swoim dachu montowaliśmy elektrownie, która nie była naszą własnością aż do momentu wykupu. Jeżeli nie chcieliśmy dać w zastaw nieruchomości to bank wymagał od nas zabezpieczenia finansowego rzędu równowartości elektrowni słonecznej. Bywały też takie przypadki, że zakup instalacji z dotacją był sporo droższy. Zarabiały na tym oczywiście banki i rozmaite fundusze czy fundacje. Nie wspominając już o całej „papierologii”. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednak obecnie łatwiej jest znaleźć „uczciwą” dotację na zakup kotła niż na elektrownię słoneczną.

Jakie ulgi?

Od 2019 roku weszło w życie nowe rozporządzenie, które daje możliwość osobom fizycznym odliczenie od podstawy podatku dochodowego wydatku za panele fotowoltaiczne. W praktyce za panele można zapłacić kilka tysięcy złotych mniej. Jest to dobra informacja dla Polaków, ponieważ instalacje fotowoltaiczne stają się jeszcze bardziej opłacalne.

Fotowoltaika spłaca się sama – to nic innego jak własna fabryka prądu!

Na rynku jest coraz więcej nowych sposobów na pozyskiwanie energii dla firmy czy swojego domu. Mamy coraz lepsze kotły na węgiel, ekogroszek, gaz, modne i wydajne pompy ciepła. Można ograniczyć zużycie prądu poprzez oświetlenie LED-owe. Wśród nich jest także fotowoltaika, która ma bardzo szerokie zastosowanie. Produkuje prąd, który można zamienić nie tylko na energię świetlną, ale też choćby do działania pralki czy kuchenki elektrycznej. Dzięki wytworzonej energii możemy też ogrzewać swój dom poprzez zastosowanie kotła elektrycznego, pompy ciepła czy nawet grzałki w zbiorniku buforowym. Tak dzięki własnej produkcji prądu możemy zapomnieć o rachunkach w lecie, a nawet w okresie zimowym!

Nie rybę, ale wędkę!

Węgiel, drzewo, gaz… Wszystko idzie z dymem. Nawet za prąd płacimy przecież co miesiąc i dalej jesteśmy w tym samym punkcie, ponieważ na nowo musimy go kupować. Mając własną elektrownię, produkujemy prąd, który nam się nie kończy. Zapominamy o rachunkach na co najmniej 20 – 30 lat!

Pan Andrzej z Gorlic już wybrał!

Rocznie kupuje ok. 5 – 6 ton ekogroszku. Jest to koszt ok. 5000 zł. Za prąd płacę 3000 zł rocznie. Elektrownia fotowoltaiczna kosztowała mnie 45 tys. zł. Kocioł elektryczny to koszt około 3000 zł. Zasobnik na wodę już mam, bo rok temu wymieniłem kocioł na ekogroszek. Za ok. 6 lat inwestycja mi się zwróci. Wolę wziąć kredyt i spłacać swoją elektrownię niż na bieżąco płacić energetyce za prąd, a kopalniom za węgiel. I co istotne, żona nie będzie już musiała rozpalać w piecu. Zaoszczędzimy czas i pieniądze!

Skąd czerpać informacje na temat elektrowni słonecznej?

Wraz z rosnącym zainteresowaniem ze strony Polaków na odnawialne źródła energii, powstaje coraz więcej firm zajmujących się fotowoltaiką. Jest również spora liczba chińskich zamienników, jeżeli chodzi o producentów paneli i inwerterów inaczej mówiąc falowników. Ważne jest, żeby korzystać z usług firm z dużym doświadczeniem i dobierać komponenty sprawdzonych producentów. Profesjonalnym doradztwem i doborem odpowiedniej instalacji od lat zajmuje się CentroEnergia – firma z Nowego Sącza.

Dowiedz się więcej na CentroEnergia.pl