Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Boże Narodzenie 2024

Atak na prezydenta Gdańska. „Nożownik zachowywał się strasznie nerwowo”

Fot. WOŚP

Świadkiem tego jak napastnik Stefan W. wdarł się na scenę był prowadzący gdański finał WOŚP dziennikarz Michał Jelionek. – Nożownik zachowywał się strasznie nerwowo – mówi Wirtualnej Polsce.

Do ataku na Pawła Adamowicza doszło, gdy Michał Jelionek prowadził 27. Finał WOŚP. – Sytuacja była bardzo dynamiczna. O godz. 19:55 zaczęliśmy odliczanie i rozpoczęło się światełko do nieba. W trakcie pierwszego wybuchu prezydent Adamowicz został zaatakowany nożem. Nikt się nie zorientował, że do tego doszło. Było głośno, migały światła – relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Jelionek.

Nagle dziennikarz zobaczył, że ktoś wszedł na scenę. – Gdy zobaczyłem nożownika na scenie, pomyślałem, że to ktoś pod wpływem alkoholu wdarł się tu i chce się popisać przed publicznością. Strasznie nerwowo chodził po scenie. Był roztrzęsiony. Po kilku sekundach zobaczyłem, że w triumfalnym geście unosi do góry wielki nóż – mówi Jelionek.

Na scenie i wśród najbliższej publiczności zapadła totalna cisza. – Nikt nie wiedział, o co chodzi. Czekaliśmy kilkadziesiąt sekund, aż ktokolwiek zareaguje. Ochrona nic nie zrobiła. To wielki skandal. Ten mężczyzna tak naprawdę poddał się bez żadnej walki. Gdy podszedł do niego technik i chciał go obezwładnić, napastnik sam odrzucił na bok nóż i się położył. Nagle ktoś krzyknął, że jest jedna osoba ranna. Wówczas w tłumie zobaczyłem rannego prezydenta. To był straszny szok – opowiada WP dziennikarz.

źródło: materiały WP