Prof. Bralczyk: „Ministra” jeszcze trochę mi przeszkadza
Jeśli sigma o sobie myśli, że jest sigmą, to już nie jest sigmą – tak o Młodzieżowym Słowie Roku 2024 mówił w Porannej rozmowie w RMF FM prof. Jerzy Bralczyk.
Trochę tak, jak prawdziwy mężczyzna nie powinien wiedzieć, że jest prawdziwym mężczyzną, bo to sprawia, że już nie jest prawdziwym mężczyzną – skomentował językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu SWPS.
Podoba mi się, że te greckie litery ciągle są w modzie – dodał Roberta Mazurka. Pytany, czy interesuje go slang młodzieżowy, podkreślał, że media tak nadają rozgłos tym słowom, że „nie sposób się tego nie dowiedzieć”.
Robert Mazurek zapytał swojego gościa także o feminatywy,
Jeszcze ciągle słowa typu „ministra” wydają mi się nienaturalne. Kiedy mówimy o osobie to tak, ale jeśli ktoś o kimś mówi „ministra” trochę mi to przeszkadza – powiedział prof. Bralczyk.
Gość Porannej rozmowy skomentował także „aferę” sprzed kilku miesięcy. Niech ludzie mówią, jak chcą, a ja będę po swojemu mówił, że pies zdycha – stwierdził.
Prof. Bralczyk zapytany o to czy któryś z polityków posługuje się ładną polszczyzną, wskazał na Grzegorza Brauna z Konfederacji. Jego polszczyzna może się podobać, tylko cóż z tego – powiedział.
W rozmowie nie zabrakło zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Czy to „święta”, „Boże Narodzenie”, „gwiazdka”? Będziemy obchodzić „święta” – ocenił gość RMF FM.
„Boże Narodzenie” precyzuje święta, ale już nie bywa dopowiadane. „Boże Narodzenie” strasznie długo brzmi. „Wielkanoc” jest krótsza i dlatego łatwiejsza do mówienia – dodał prof. Bralczyk.
Robert Mazurek pytał swojego gościa, czy fakt, że nie mówimy o „Bożym Narodzeniu”, to lenistwo czy zeświecczenie. Myślę, że jesteśmy leniwie zeświecczeni. Zeświecczenie też jest często efektem lenistwa. Wiara, praktykowanie wiary wymaga pewnego zaangażowania – stwierdził językoznawca.
źródło: rmf24.pl