Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Tylko na Wakacje.pl

Szef BBN Jacek Siewiera: Ludzie są wściekli i mają do tego prawo

Szef BBN Jacek Siewiera: Ludzie są wściekli i mają do tego prawo

Bardzo często niestety samorządowcy dostali informacje, że nie ma powodów do przesadnego niepokoju. Ludzie są wściekli i mają do tego prawo – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Robert Mazurek pytał swojego gościa o przygotowania państwa do powodzi na terenie Polski. „To było dokładnie pytanie, które zadał mi prezydent. Zadania można podzielić na trzy etapy – przygotowania przed nadejściem fali, działania ratownicze i usuwanie skutków powodzi. Odbudowa jest osobnym aspektem” – mówił Jacek Siewiera.

„Jeżeli chodzi o prowadzenie działań ratowniczych, to działanie realizowane jest z pełną intensywnością wszystkich służb zarówno MSWiA jak i wojska. Jeśli chodzi o kwestię usuwania skutków, te działania muszą być wsparte po stronie rządowej” – powiedział. „W dalszym ciągu nie widziałem nigdzie pomocy sojuszniczej ciężkiego sprzętu w ramach mechanizmu ochrony ludności” – dodał Siewiera.

„Do wielu miejscowości można skierować WOT, ale WOT łopatami może usuwać tylko lekki gruz, błoto. Do niektórych miejscowości żeby dotrzeć konieczne jest utworzenie dróg” – podkreślił.

„Doskonale widać te samorządy, które były przygotowane i uprzedzone wcześniej. Zorganizowały spotkania z mieszkańcami. W wielu miejscowościach na to zabrakło czasu” – zaznaczył gość RMF FM.

Pytany o to, czy niektórzy samorządowcy nie zostali zbyt późno uprzedzeni o skali zagrożenia, przyznał, że „bardzo często niestety tak”. „Często dostali informacje, że nie ma powodów do przesadnego niepokoju. Ludzie są wściekli i mają do tego prawo. Moim zadaniem jest ocena tych zdarzeń i wyciągnięcie wniosków” – powiedział Siewiera.

„Kluczową sprawą jest, żeby z tego, co się dzieje, wyciągnąć jak najwięcej wniosków, spisać je, przeanalizować i włączyć do ustawy o ochronie ludności” – dodał.

źródło: rmf24.pl