PODKARPACIE/USA.
Mateusz Burnatowski z Sanoka odszedł mając zaledwie 27 lat i wielkie plany na życie. Zmarł w Chicago, gdzie przyjechał aby realizować swój American Dream.
Był młodym, wesołym, pełnym pasji do życia człowiekiem, uwielbianym przez wielu przyjacielem i cenionym pracownikiem. Choć cieżko nam jest dzis zrozumiec dlaczego tak się stało, chcielibyśmy pożegnać się z nim w godny sposób, na jaki zasługuje. Pogrzeb zorganizowany będzie w Posce, gdzie się wychował. Chcielibyśmy także zorganizować czuwanie w Chicago, gdzie przyjaciele mieliby możliwość pożegnania się z nim po raz ostatni – czytamy na zrzutka.pl (pisownia oryginalna).
Niestety, koszta zwiazane z pogrzebem i uroczystościami pożegnalnymi przekraczają nasze możliwości finansowe. Wobec czego prosimy Was o wsparcie finansowe. Każda donacja bardzo nam pomoże – informuje rodzina. Link do zbiórki (zrzutka.pl) znajduje się tutaj.